-Zapomniałam, zapomniałam wyłączyć budzika- mruknęła do siebie powoli wstając
-Nawet w sobotę nie można się wyspać- marudziła idąc pod prysznic
Dopiero gdy poczuła zimne krople na swoim ciele przypomniało jej się, że dzisiaj przecież spotka się z Elizabeth. Poprawiło jej to bardzo humor. Lecz gdy weszła do swojego salonu już odświeżona w dresie i włosach związanych w kuca, mina znowu jej zrzedła. Jeszcze przed spotkaniem czekało ją wielkie sprzątanie. Przez ostatni czas tak była zajęta pracą, że nawet nie zwróciła uwagi na bałagan jaki zrobiła. Stała pośrodku swojego salonu z różdżką w dłoni. Zaczęła wypowiadać różne zaklęcia i chwile później, papiery, które były porozrzucane po całym pokoju, stały w równym rzędzie złożone na stole. Czyste ubrania, które zasłaniały cały fotel znalazły się w szafie. Brudne naczynia, najczęściej kubki od kawy, które były w prawie każdym pokoju teraz zmywały się same w zlewie. Jeszcze kilka machnięć różdżką i w całym domu lśniło. Zadowolona usiadła na kanapie i spojrzała na swój zegarek na dłoni. Była dopiero 9 rano! Zjadła śniadanie i wypiła pyszną kawę. Do spotkania z przyjaciółką było jeszcze sporo czasu. Pytanie co ona będzie robić do tej godziny? Może spotka się z Harry'm, Ginny lub Ronem? Nie, ona oczywiście sobotę miała już całą zaplanowaną. Nie pomyślała nawet o tym, że przyjaciele chcieli by się z nią zobaczyć. W końcu widzieli się tydzień temu, więc dzisiaj może spokojnie zatopić się w swojej pracy. Panna Granger była pracoholiczką. Od czasu przyjęcia do Ministerstwa, pracuje prawie cały czas, robiąc sobie tylko przerwę w święta i gdy przyjaciele wyciągną ją na jakąś kawę czy kino. Rozsiadła się wygodnie w fotelu z papierami w dłoni. Tak zajęta pracą nie zjadła nawet obiadu, a co gorsze straciła całkowicie poczucie czasu i gdy spojrzała na zegarek z przerażeniem stwierdziła, że za 20 min powinna już być w kawiarni. Wybiegła z salonu by zaraz znaleźć się przed szafą.
-O, idealnie!- uśmiechnęła się do siebie
Lato to była jej ulubiona pora roku. Był teraz czerwiec, a słońce strasznie grzało.Wreszcie zdecydowała się na letnią, błękitną, zwiewną sukienkę, a do tego białe baletki. Przed wyjściem zabrała jeszcze torebkę i już jej nie było.
W kawiarni państwa Catson zjawiła się równo o 15. Rozglądnęła się lecz Elizabeth jeszcze nie zauważyła. Usiadła się przy jednym z dwuosobowych stolików. Przeglądała właśnie kartę z menu, kiedy ładna czarnowłosa dziewczyna o niebieskich oczach stanęła nad nią.
-Miona?- usłyszała głos za którym tak bardzo się stęskniła
-Eliza!- uśmiechnęła się podnosząc głowę i wstając. Przytuliła mocno przyjaciółkę- Jak dobrze cię widzieć- powiedziała kiedy obydwie zasiadły na swoich miejscach
-Tęskniłam- odparła niebieskooka- Co u Ciebie słychać?- zapytała uśmiechając się
-Oj u mnie nic nowego, praca, praca i jeszcze raz praca- zaśmiała się- Lepiej powiedz mi co u Ciebie słychać? Przecież miałaś mi coś tak ważnego do powiedzenia
-No tak... jakby ci to powiedzieć- zaczęła niepewnie Eliza
-Na pewno nie jest to tak straszne. Po prostu to powiedz- Hermiona przyglądała się przyjaciółce z ciekawością. Elizabeth jednak nic nie powiedziała tylko wyciągnęła dłoń i pokazała ją pannie Granger. Hermiona na początku nie wiedziała o co chodzi lecz gdy dostrzegła lśniący, piękny pierścionek z brylantem, wszystko zrozumiała.
-Ty, ty...- była w takim szoku, że na więcej nie było ją stać
-Tak Hermiono, wychodzę za mąż
-Świetnie! Gratuluje- pisnęła po chwili brązowowłosa - Kiedy jest ślub? Kim jest ten szczęściarz? Znam go? Jeśli nie, to dlaczego go jeszcze nie poznałam?- zasypała ją pytaniami
Eliza zaśmiała się- Wszystko ci zaraz opowiem. Ślub jest za dwa tygodnie...
-Co?!- wytrzeszczyła oczy- Tak szybko? Dlaczego?
-Ja go kocham, nie chcemy już dłużej czekać.
-A ile go znasz?
-Pół roku
-I już bierzesz ślub?
-Ja go kocham.
-Jesteś tego na 100% pewna?
-Tak.
Zapadła cisza. Hermiona nie umiała pojąć jak można po tak krótkiej znajomości wiedzieć, że chce się spędzić z tą osobą całe życie. Podeszła do nich kelnerka, a one złożyły zamówienie
-Czemu dopiero teraz mi powiedziałaś?
-Tak naprawdę to ślub zaplanowaliśmy tydzień temu- zaśmiała się przyszła panna młoda- O, a tu masz oczywiście zaproszenie- podała jej białą kopertę- Zostałabyś moją druhną?
-Oczywiście, to dla mnie zaszczyt- uśmiechnęła się szeroko Hermiona- Nawet nie wiesz jak się ciesze
Dalej rozmowa potoczyła się sama. Śmiały się rozmawiając praktycznie o wszystkim. Gdy na zegarze wybiła godzina 19 dziewczyny pożegnały się i umówiły na następny dzień. Hermiona miała wtedy poznać wybranka przyjaciółki
Jestem z niej nawet zadowolona. Teraz czekam na wasze opinie:) Komentujcie, komentujcie
-O, idealnie!- uśmiechnęła się do siebie
Lato to była jej ulubiona pora roku. Był teraz czerwiec, a słońce strasznie grzało.Wreszcie zdecydowała się na letnią, błękitną, zwiewną sukienkę, a do tego białe baletki. Przed wyjściem zabrała jeszcze torebkę i już jej nie było.
W kawiarni państwa Catson zjawiła się równo o 15. Rozglądnęła się lecz Elizabeth jeszcze nie zauważyła. Usiadła się przy jednym z dwuosobowych stolików. Przeglądała właśnie kartę z menu, kiedy ładna czarnowłosa dziewczyna o niebieskich oczach stanęła nad nią.
-Miona?- usłyszała głos za którym tak bardzo się stęskniła
-Eliza!- uśmiechnęła się podnosząc głowę i wstając. Przytuliła mocno przyjaciółkę- Jak dobrze cię widzieć- powiedziała kiedy obydwie zasiadły na swoich miejscach
-Tęskniłam- odparła niebieskooka- Co u Ciebie słychać?- zapytała uśmiechając się
-Oj u mnie nic nowego, praca, praca i jeszcze raz praca- zaśmiała się- Lepiej powiedz mi co u Ciebie słychać? Przecież miałaś mi coś tak ważnego do powiedzenia
-No tak... jakby ci to powiedzieć- zaczęła niepewnie Eliza
-Na pewno nie jest to tak straszne. Po prostu to powiedz- Hermiona przyglądała się przyjaciółce z ciekawością. Elizabeth jednak nic nie powiedziała tylko wyciągnęła dłoń i pokazała ją pannie Granger. Hermiona na początku nie wiedziała o co chodzi lecz gdy dostrzegła lśniący, piękny pierścionek z brylantem, wszystko zrozumiała.
-Ty, ty...- była w takim szoku, że na więcej nie było ją stać
-Tak Hermiono, wychodzę za mąż
-Świetnie! Gratuluje- pisnęła po chwili brązowowłosa - Kiedy jest ślub? Kim jest ten szczęściarz? Znam go? Jeśli nie, to dlaczego go jeszcze nie poznałam?- zasypała ją pytaniami
Eliza zaśmiała się- Wszystko ci zaraz opowiem. Ślub jest za dwa tygodnie...
-Co?!- wytrzeszczyła oczy- Tak szybko? Dlaczego?
-Ja go kocham, nie chcemy już dłużej czekać.
-A ile go znasz?
-Pół roku
-I już bierzesz ślub?
-Ja go kocham.
-Jesteś tego na 100% pewna?
-Tak.
Zapadła cisza. Hermiona nie umiała pojąć jak można po tak krótkiej znajomości wiedzieć, że chce się spędzić z tą osobą całe życie. Podeszła do nich kelnerka, a one złożyły zamówienie
-Czemu dopiero teraz mi powiedziałaś?
-Tak naprawdę to ślub zaplanowaliśmy tydzień temu- zaśmiała się przyszła panna młoda- O, a tu masz oczywiście zaproszenie- podała jej białą kopertę- Zostałabyś moją druhną?
-Oczywiście, to dla mnie zaszczyt- uśmiechnęła się szeroko Hermiona- Nawet nie wiesz jak się ciesze
Dalej rozmowa potoczyła się sama. Śmiały się rozmawiając praktycznie o wszystkim. Gdy na zegarze wybiła godzina 19 dziewczyny pożegnały się i umówiły na następny dzień. Hermiona miała wtedy poznać wybranka przyjaciółki
Rose
--------Jestem z niej nawet zadowolona. Teraz czekam na wasze opinie:) Komentujcie, komentujcie
ciekawe, chociaż mam wrażenie, że z tego ślubu będzie niele wydarzenie :) czekam na następną <3
OdpowiedzUsuńMogę powiedzieć tyle, że od tego ślubu akcja rozkręci się:D
Usuńbo na tym ślubie będzie malfoy. Przebrany. I będą z hermioną tańczyć i się w sobie zakochaja, ale potem wyjdzie na jaw cała przykra prawda? :D
UsuńNieee, moja historia nie jest aż taka przewidywalna xd Jak na razie nic więcej nie piszę, bo nie będzie niespodzianki:)
Usuńok, w takim razie wybaczam xd a jak ci się będzie nudzić, to chętnie poczytam co myślisz na temat mojej opowieści :) zaczelo-lac.blogspot.com
Usuńjuż nie mogę doczekać się następnych części... bardzo intrygujące opowiadanie :D
OdpowiedzUsuńFajne x mimo że nie jestem wielką fanka HP ;P czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńmam nadzieje że drugim świadkiem na ślubie będzie Draco ;D he he he i mam taką małą 'prośbę' zanim opublikujesz rozdział mogłabyś go kilka razy przeczytać? bo niektóre zdania aż krzyczą o poprawę np "Tak, Hermiona chociaż była czarownicą używała mugolskie rzeczy w końcu sama się wychowała wśród nich." I nie to że wytykam Ci błędy czy coś , ale uważam że krytyka jest potrzebna , zwłaszcza jak się zaczyna. Ja sama nie piszę idealnie i wiem że robię błędy ale z każdym rozdziałem staram się ich nie popełniać. i Tobie także tego życzę :D no i żeby były dłuższe te rozdziały, bo zaczynam czytać a tu już koniec ;p pozdro
OdpowiedzUsuńBardzo się ciesze widząc szczere komentarze i przyjmuję wszystko na klatę:) Tak wiem, popełniam błędy, ale będę starała się wszystko poprawić. Czytam raz jeszcze całość, ale muszę przyznać, że dzisiaj nie poświęciłam tej czynności wiele uwagi.
UsuńCzytam to z takim zapałem, że aż mi się ręce trzęsą. Powiedziałaś już, że przy ślubie akcja się rozkręci i jestem bardzo ciekawa kiedy do akcji wkroczy Draco ^^ Czekam na dalsze rozdziały z niecierpliwością!!
OdpowiedzUsuńCo do pierwszego rozdziału, to wydaje mi się, że Hermiona nie była brunetką? :D
OdpowiedzUsuńa co do tego, to fajnie, fajnie, tylko w tym zdaniu mi coś nie gra: "Rozglądnęła się lecz Elizabeth jeszcze nie zauważyła.".
Nie chcę Ci wytykać błędów, bo mi głupio. ;c
A co do wyglądu bloga, to mogłabym Ci pomóc. Napisz na GG12487736, robię nagłówki jak się mnie zagoni do pracy ;)) I wgl miałam kilka blogów na blogspocie, więc, no ;)
Masz racje mogłam bardziej sprecyzować, ale przecież chyba to nie jest aż taki straszny błąd xd Co do wyglądu, tak wiem na razie fatalnie to wszystko wygląda. Chętnie skorzystam z twojej pomocy:))
OdpowiedzUsuńKurczę, kurczę, kurczę! Baardzo fajne opowiadanie! Błędów praktycznie nie ma, przynajmniej ja żadnych nie zauważyłam. Mam jednak dwie prośby:
OdpowiedzUsuńa) Rozpisuj bardziej szczegółowo wydarzenia, bo jak czytam to mam wrażenie, że są takie nagle urwane
b) Poproszę dłuższe teksty! Wiem, ze napisanie tekstu kosztuje Cię wiele pracy (ja również piszę różne opowiadania i wiersze) ale z każdym rozdziałem wydłużaj sobie czas i np. wersy w Wordzie ;) Zobaczysz, że z czasem sama zaczniesz się "wciągać" w to, co piszesz :D
Pozdrawiam i życzę weny!
Tak, ja sama zauważyłam, że mam jeszcze problemy z dokładnym opisywaniem wydarzeń. Będę nad tym pracować , tak jak i na dłuższymi notkami. Cieszę się, że ci się podoba i dziękuję :)
Usuń