niedziela, 30 września 2012

Rozdział 3 "Zacznijmy od nowa"

W niedzielny poranek Hermiona siedziała przy stole zajadając się tostami i przeglądając poranną prasę. Cały czas była w piżamie, bo była dopiero 9 rano.Usłyszała dzwonek do drzwi, więc długo się nie zastanawiając  poszła je otworzyć. Jakie było jej zdziwienie kiedy zobaczyła przed sobą Blaise'a Zabini. Obydwoje stali jak sparaliżowani. Pierwsza ocknęła się pani domu.
-Zabini?! Możesz mi powiedzieć co ty robisz u mnie w domu o 9 rano?!- złożyła ręce na piersi
-Ekhm- odchrząknął, wracając do świata żywych- Chyba pomyliłem adresy. Tak, na pewno!- już miał sobie pójść kiedy u jego boku pojawiła się Elizabeth
-Przepraszam cię Miona, że tak wcześnie przyszliśmy, ale później nie dalibyśmy rady- Eliza była uśmiechnięta od ucha do ucha- Widzę, że już się poznałaś z moim miśkiem
-Twoim kim?!- do Hermiony nie dochodziło, że Zabini może być narzeczonym jej przyjaciółki
Przyszła panna młoda wywróciła oczami z rozbawieniem
-Och Herm! To jest Blaise, mój ukochany.- postanowiła ich sobie przedstawić
-Wiem kto to jest! Chyba sobie ze mnie żartujesz Liza? Powiedź mi, że to jakiś głupi żart- brązowowłosa zaśmiała się nerwowo- To gdzie jest twój PRAWDZIWY narzeczony?- wyjrzała głową za drzwi szukając wzrokiem po klatce schodowej jakiegoś innego mężczyzny
Biedna Elizabeth nie wiedziała, że oni się znają, a ich stosunki nie są zbyt dobre.Tym razem odezwał się Zabini
-Granger, nie rób scen. Ja też jestem w szoku. Nie spodziewałem się, że to ty będziesz najlepszą przyjaciółką mojej narzeczonej
Eliza zmarszczyła brwi- Wy się znacie?
-Niestety- odpowiedzieli niemal jednocześnie
-Nie lubicie się?- zapytała z żalem niebieskooka
Cisza.
-Wejdźcie- odparła pani domu, bo przecież cały czas stali w drzwiach. Gdy już wszyscy weszli do salonu Hermiona zorientowała się jak wygląda.- Eee siadajcie, ja tylko pójdę się przebrać- powiedziała i już jej nie było.
"Jaki wstyd!" myślała ściągając piżamę. Dwie minuty później, gdy wróciła już ubrana szorty i luźną bluzkę zastała Zabiniego i Elize rozmawiających o czymś zawzięcie.
-Gran...- zaczął Zabini, lecz urwał gdy poczuł obcas buta narzyczonej na swojej nodze- Hermiono- poprawił się z wielkim trudem wypowiadając jej imię. W końcu była szlamą, więc dlaczego miał być do niej miły?!-Powinniśmy odbudować swoje niezbyt dobre relacje- odparł z naburmuszoną miną. Widać było, że Eliza zmusiła go do kulturalnego zachowania w stosunku do Hermiony
- Tak, masz racje. Zacznijmy od nowa. Hermiona- wyciągnęła w jego kierunku dłoń.
Zabini po chwili wahania uścisnął jej rękę.- Blaise- w końcu byli już dorosłymi ludźmi i dla Elizy, obydwoje chcieli zamienić swoje stosunki. Oczywiście nie będą się od razu przyjaźnić. Na razie chcieli rozmawiać jak cywilizowani ludzie.
-Powiedźcie mi, skąd się znacie?- zapytała Elizabeth
-Z Hogwartu, jesteśmy z tego samego roku- odpowiedział jej Zabini
-Nie mówmy o nas- brązowooka pokazała na siebie i byłego Ślizgona- Lepiej pomówmy o waszym ślubie!- Powoli zaczęło do niej docierać, że arystokrata Blasie Zabini, przyjaciel jej wroga Draco Malfoya, będzie mężem jej przyjaciółki. Właśnie Malfoy. Nie widziała go już kilka lat i miała szczerą nadzieje, że go nie zobaczy już do końca swojego życia.-Kto będzie na ślubie?- zapytała po chwili
-Oj dużo osób- odpowiedziała z uśmiechem Eliza.- bardzo dużo
-Ach no tak.- Była Gryfonka spaliła buraka. Powinna się spodziewać takiej odpowiedzi. W końcu Elizabeth i Blaise pochodzili z arystokratycznych rodzin.-Liz, na pewno chcesz, żebym się tam pojawiła? Wiesz, że jestem...- nie dokończyła, bo jej przyjaciółka przerwała jej
-Oczywiście, że chce! Nie ma opcji żebyś nie przyszła. Jesteś moim honorowym  gościem i bez ciebie wesele nie będzie miało sensu.
Hermionie zrobiło się ciepło na sercu gdy wszystkie jej wątpliwości zostały rozwiane.
-Och Liz- uśmiechnęła się- A ty masz swojego gościa honorowego?- zapytała Blaise'a
-Jeśli Elizabeth wybrała sobie ciebie, jako swoją przyjaciółkę, to ja wybrałem swojego przyjaciela- odpowiedział- Draco od razu się zgodził
-MALFOY?!- jej najgorsze przypuszczenia właśnie się potwierdziły
-Czyż to nie będzie cudowne spotkanie po latach?- roześmiał się Zabini
-Cudownie, świetnie, normalnie genialnie- zaczęła spacerować po swoim salonie
-Ja też lubię Dracona- uśmiechnęła się szeroko Eliza, źle interpretując zachowanie Hermiony
-Lubisz go? Co ci zrobił?- zapytała ze strachem
Liza dopiero po chwili zrozumiała wszystko. Postanowiła zmienić temat na coś lżejszego.
-Przyjedź do nas 15 czerwca. Wiem, wiem, że wesele jest 18, ale musisz być na próbach
-Macie swoje mieszkanie?- zainteresowała się Hermiona
-Tak, zamieszkamy w posiadłości Blaise'a na obrzeżach Londynu.
-Wracasz do Anglii?- pani domu pisnęła z radości
-Tak, ale wesele odbędzie się w moim domu we Francji. Na reszcie będziesz miała okazje poznać moją rodzinę.
-Z kim zamierzasz przyjechać?- zapytał ni stąd ni zowąd Zabini
-Eeee...- zaczęła inteligentnie- Jeszcze nie wiem- musi się tym koniecznie zająć jutro
-Jak chcesz mogę załatwić ci jednego z moich kuzynów- zaproponowała Elizabeth
-Tak naprawdę myślałam o kimś z pracy...- zaczęła, lecz nie dane było jej dokończyć
-Proponuję Pierre'a. Jest tylko dwa lata od ciebie starszy. Na pewno ci się spodoba- puściła do niej oczko- a tak wgl to nie masz już wyjścia, bo widział twoje zdjęcie i obiecałam mu, że będziesz jego partnerką. 
-No fajnie! Zostałam postawiona przed faktem dokonanym- udała oburzoną, lecz jej nie wyszło, bo zaraz się uśmiechnęła- Dobra, dobra zdaje się na twój gust
-Kochanie powinniśmy się już zbierać- znowu odezwał się Zabini
-Och tak, niestety tak- odparła jego przyszła żona patrząc na zegarek- Do piętnastego!- dziewczęta uścisnęły się na pożegnanie, zaś Blaise'a posłał Hermionie lekki uśmiech. 
Gdy pani domu zamknęła za nimi drzwi padła na kanapę. "Moja przyjaciółka wychodzi za mąż za Blaise'a Zabini. Ja mam wybrać się do Francji i zostać jej druhną. Nie znam swojego partnera. Nie mam sukienki, a najgorsze jest to, że będę musiała wytrzymać w jednym domu z tym chamem Malfoyem. Trzeba go po prostu ignorować. Tak jakby go w ogóle nie było."




Następnego dnia w pracy odwiedził ją Harry i zaprosił do siebie na wieczór. Tak, więc o 18 Hermiona stała przed domem Potterów. Nim zdążyła zapukać, drzwi się same otworzyły.

-Hermiona!- Ginny Weasley, a raczej Potter stała przed brązowowłosą- Jak dobrze cię widzieć. Myślałam, że znowu zostaniesz po godzinach. Ty się kiedyś przepracujesz! Powinnaś zrobić sobie urlop.- powiedziała z zatroskaniem
-Och Ginny, tak się składa, że niedługo będę miała kilkudniowy urlop- uśmiechnęła się delikatnie
-Tak? Gdzie i po co jedziesz? Bo na pewno nie wzięłaś sobie wolnego z własnej woli- jak ona ją znała- Zaraz wszystko nam opowiesz, wchodź! 

Gdy znalazły się w salonie, do Hermiony podbiegł mały chłopiec i rzucił się jej na szyję. Podniosła go i ucałowała w policzek- No cześć James!

-Ciocia Miona- maluch ją uwielbiał. Zaczął jej opowiadać wszystko co zdarzyło się od jej ostatniej wizyty. Od bawienia się w berka z sąsiadem do nauczenia się pisać literki D
-James zostaw ciocie i idź się pobawić- powiedział Harry. Maluch z wielką niechęcią poszedł do swojego pokoju
-To gdzie się wybierasz?- zapytała ruda, gdy wszyscy zasiali przy stole, popijając kawę
-Na ślub
-Kogo?
-Elizabeth- Harry i Ginny znali dziewczynę. Widzieli się z nią kilka razy przed jej wyjazdem do Francji.
-Za kogo?- zapytała z zainteresowaniem Ginevra
-Nie uwierzycie
-No mów!
-Blaise'a Zabini
-Żartujesz?!- Wybraniec wytrzeszczył oczy
-Też nie mogłam w to uwierzyć
-To szykuje się wielkie wesele!- zaśmiała się rudowłosa
-Oj tak, we Francji
-Francji?! Hermiono jak ci zazdroszczę. Harry musimy się tam kiedyś wybrać- zarządziła
-A co zrobimy z Jamesem?- pan Potter objął swoją żone ramieniem
-Ja chętnie się nim zajmę- zaproponowała Hermiona
-Przecież ty pracujesz- Ginny nie była przekonana
-Zawszę mogę wziąć urlop- uśmiechnęła się szeroko
-Dobra, dobra, kiedyś na pewno skorzystamy
Zjedli razem kolacje. Bawili się świetnie. Brakowało tylko Rona, który był ze swoją żoną na wakacjach. Późnym wieczorem Hermiona pożegnała się z nimi i poszła do siebie.

Rose

-------
No i jest 3 rozdział. Starałam się pisząc go i  sprawdzając. Na pewno doszukacie się błędów, których ja nie zauważyłam, ale sądzę, że nie jest źle. Jak na razie rozdziały były takim wprowadzeniem, już niebawem pojawi się Draco. Może nawet w 4 rozdziale:) Czekam na komentarze:D

19 komentarzy:

  1. nadal sporo błędów przy tworzeniu zdań, ale przynajmniej już rozdział dłuższy :D he he he "Granger, nie rób scen"- genialnie powiedziane ;D a więc czekam na Dracona <3 pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. E tam ja rzadnych błenduw nje widze ;D sòper <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sòper? nie dziwie się , że nie widzisz błędów xD

      Usuń
    2. Ty naprawdę nie załapałaś jej trollingu? xd

      Usuń
    3. nie , za to zauważyłam jak anonimowe dziecko próbuje być zabawne. a po za tym dzięki takim komentarzom Ty jako autorka nie wiesz co nie pasuje poszczególnym czytelnikom , a co za tym idzie nie poprawiasz swojego stylu. proste.

      Usuń
    4. Czemu od razu się denerwujesz? To zwykły komentarz, niema co się tak przejmować:))

      Usuń
  3. Mnie się osobiście podoba, co prawda jest kilka błędów, ale ogólnie czyta się naprawdę dobrze.
    Zapraszam do mnie.
    Pozdrawiam . : )

    OdpowiedzUsuń
  4. aaaa, nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów...
    historia świetnie się zapowiada.czekam na Draco <3
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam pytanie inne od wszystkich innych, bo nie chodzi mi o to kiedy pojawi się Draco, tylko... Kto jest żoną Rona? Błagam nie Levander -.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie Lavender xd Jest to zbyt oklepane. Jego żona jest wymyślona przeze mnie. Jak na razie nie jest to istotna postać, więc opisywać jej nie będę, ale może w przyszłości pojawi się w jakieś notce:)

      Usuń
  6. kiedy nowa notka? ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hymm... jeszcze nie wiem. Jak na razie mam strasznie dużo zajęć. Myślę, że uda mi się coś dodać w piątek:)

      Usuń
  7. czekam na następny rozdział ! świetnie się czyta. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Znalazłam link na fb i weszłam... Jak zobaczyłam w nagłówku Hermionę i Dracon;a od razu zaczęłam czytać ;D Robisz błędy ale mi aż tak nie rzucają się w oczy ; ) Opowiadanie bardzo mi się podoba i na pewno nie raz tu jeszcze zajrzę ; D
    Jeśli znajdziesz czas to zapraszam do Siebie ; D
    Pozdrawiam ; D

    ginevrariddle.blogspot.com
    siostryriddle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. Powinien pojawić się za chwileczkę :D Właśnie robię ostatnie poprawki:)

      Usuń
  10. Haha " Dziecko..." Pewnie jestem starsza od ciebie ,a że nie zalapales o co mi chodziło to trudno ,ten komentarz nie był do ciebie tylko do niej.A że znamy się w realu i przyjaznimy to ona wie że to napisałam dla jaj.Pozdrawiam bulwersującego się pana/panią bez poczucia humoru .z poważaniem "dziecko"

    OdpowiedzUsuń
  11. Porządnie mną wstrząsnęło jak się okazało, że to Zabini :P
    Czekam aż do akcji wkroczy Draco ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. Porządnie mną wstrząsnęło jak się okazało, że to Zabini :P
    Czekam aż do akcji wkroczy Draco ^^

    OdpowiedzUsuń